Słowo od wegetarian czyli... "Mam nadzieję, ze cierpiał"
Chciałem dzisiaj w poście powiedzieć, że jestem pozytywnie nastawiony do wegetarian... coś więcej, że sam przygotowuję bardzo dużo potraw jarskich i promuję je na swoich blogach... chciałem to napisać... ale nie napiszę tego.
Rano na Fejsie wyskoczył mi news o śmierci torreadora zamieszczony na jednej z wege-grup... i od razu pojawiły się nienawistne komentarze wegetarian.
Torreador wykonuje zawód jaki wykonuje, jest to część starożytnej kultury Półwyspu Iberyjskiego, kultury zupełnie odmiennej niż nasza, której nie rozumiemy... i ja nie zamierzam piętnować i oceniać człowieka... nie jestem w "jego butach"... a na Hiszpana czy Latynosa także nie wyglądam...
Ja należę jednak do Cywilizacji Słowiańskiej, która kieruje się wyższymi normami moralnymi i dla mnie niedopuszczalne jest takie zachowanie, nawet jeśli ofiara byłaby moim ideologicznym wrogiem. U nas, u Polaków - Słowian, nawet żołnierze zbrodniczego Wehrmachtu mają swoje groby, które się szanuje i nie bezcześci. Mimo, że byli to nasi zażarci wrogowie, my okazujemy spokój w miejscach ich pamięci i wyższą kulturę mówiąc o ich zmarłych.
Do jakiej cywilizacji należą wegetarianie oraz najradykalniejsza ich frakcja, czyli weganie? Popatrzcie na screenshot i sami oceńcie.
Ostatni komentarz nie zmieścił mi się w ekranie... Pani Róża kończy swój wpis słowami... "Mam nadzieję, ze cierpiał"
Czy Ty masz jakiś komentarz do tych słów?