Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2013

Minimalista-ekolog i rower.

Obraz
Dziś mam ochotę na napisać co nieco o rowerze. Rower jest fajnym, rewelacyjnym wręcz środkiem transportu, którego jestem gorącym zwolennikiem, oczywiście w dyskusjach o motoryzacji uczciwie prezentuje słabe strony komunikacji rowerowej - zwłaszcza przy pogodzie którą mamy na zewnątrz. Przez lata byłem działaczem ekologicznym i rowerowym - nie jednym z tych szaleńców - eko-anarchistów organizujących "masy krytyczne", uprzykrzających życie kierowcom i de facto bardzo szkodzącym zwykłym rowerzystom, ale członkiem organizacji rowerowej poważnej - nastawionej na współpracę z samorządami, lobbying, działanie na rzecz rozbudowy ścieżek oraz infrastruktury rowerowej. To było fajnie, konstruktywne działanie i w wielu miejscach w Polsce takie grupy zrobiły bardzo wiele dla rowerzystów i lokalnych społeczności. Więc kiedy następnym razem przejedziecie gdzieś nową, ładną i zadbaną ścieżką rowerową, pomyślcie o działaczach ekologicznych - takich jak ja (szeregowy i skromny aktywist

Mały biały domek... biuro w ogrodzie.

Obraz
Jaki jest sekret "małego białego domku"? Myślę, że sekretem jest przestrzeń naokoło. Jesteśmy w stanie wytrzymać w relatywnie niewielkiej przestrzeni, jeśli zrekompensuje to nam możliwość ciągłego korzystania z ogrodu, werandy, itp... Ta sama przestrzeń w miejskim blokowisku czy w biurowcu byłaby przeraźliwie mała. W takim "garden office" natomiast, ogromne przeszklenia, duży taras, chyba przestrzenią przewyższający domek ogrodowy oraz przestrzeń otoczenia zrekompensuje nam niewygody. Taki mały domek - osobną od głównego zabudowania pracownię wyobrażam sobie w mojej przyszłej rezydencji. Pisałem już o tym w cyklach artykułów na blogu głównym. Fajny pomysł - no nie?

Mikro domek - minimalistyczne wnętrze.

Obraz
Zapewne większość z was widziała w internecie mikro-domki i mikro-wnętrza. Co jak co, przy takiej powierzchni pewien "minimalizm" jest niejako wymuszony. Zazwyczaj wszyscy dysponujemy o wiele większą przestrzenią niż na zdjęciu, ale nieziemsko ją marnujemy. Kiedyś już na ten temat pisałem - TUTAJ. Jak oszczędzić przestrzeń którą już mamy w mieszkaniach Dziś jestem po sporej porcji wyrzucania tego i owego, tym razem niezbyt entuzjastycznie, ale inaczej się nie dało - trzeba było zrobić miejsce w kuchni. Mimo starań i długofalowego działania, wciąż mam wrażenie, że moje lokum jest zagracone. Działam dalej. P.S. Zapraszam: OK... kupujemy... kupujemy... a co zrobić ze starymi rzeczami?

Refleksje po sylwestrze.

Obraz
Dzisiejszy wpis jest inspirowany postem u Rafała na temat dziwnie wysokich cen imprez sylwestrowych . Relatywnie rutynowa potupaja 31 grudnia nabiera rangi balu sylwestrowego i kosztuje do 10x drożej niż w każdy piątek. Nie różni się jednak zbyt mocno, jeśli zastanowić się obiektywnie. Prawda jest taka, że a te same pieniądze, które wydałbym na sylwestra mogę pojechać na dłużej, taniej i w atrakcyjne miejsce już po fakcie. Kiedyś dogadałem się z dziewczyną, że dajemy spokój z sylwestrem i spędzamy go razem przy lampce wina i smacznej kolacji w domu - miałem jako student dużo spraw tuż po nowym roku, nie na tyle czasu by dochodzić do siebie przez kolejne kilka dni, no i nie szastałem kasą. Trzy tygodnie później za mniej więcej te same pieniądze, które poszłyby na sylwestra spędziliśmy tydzień w Budapeszcie w dobrej klasy hotelu w centrum metropolii. Gwarantuję wam, że tamten tydzień dostarczył mi więcej wrażeń, niż krótka nietrzeźwa noc. Nie namawiam do łamania tradycji oraz u