Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2017

Zmiejsz ilość urządzeń WiFi w domu

Obraz
Dziś chciałbym zwrócić uwagę na problem WiFi, promieniowania komórkowego, radiowego, itp. - tak zwanego smogu elektromagnetycznego.  WiFi szkodzi, czy nie szkodzi? Telefony szkodzą, czy nie szkodzą? To przedmiot wielu gorących dyskusji i spekulacji. Jedno jest pewne, rośliny doniczkowe ustawione w pobliżu routera WiFi zamierają lub przynajmniej karłowacieją i degenerują się, nawet pomimo dobrego nawożenia, podlewania i naświetlenia. Lepszych dowodów mi nie potrzeba. Jesteśmy częścią tej samej przyrody i działa to na nasze komórki i narządy podobnie. Rozdrażnienie, depresje, nerwice czy przypadki bezsenność (nie mówiąc już o nerwobólach, czy bólach migrenowych) nie biorą się też z niczego. Nasz mózg działa jak biologiczny komputer - pole elektromagnetyczne zakłóca jego funkcjonowanie (...jak myślisz dlaczego w samolotach jest zakaz używania komórek?). Znajomym uświadamiam ten problem i namawiam na używanie np. komputerów stacjonarnych, albo laptopów z wyłączonym WiFi na

Żródło minimalistycznej inspiracji...

Obraz
Na FB zauważam czasem pytania początkujących minimalistów dot. źródla minimalistycznej inspiracji. Jakie blogi czytać, do jakich grup na FB się zapisać i jakie profile śledzić? Co oglądnąć na YouTube w celu poszukania minimalistycznej inspiracji? Mam dla Was sugestię. Wyłączcie komputer. Wyłączcie opcje "dane komórkowe" czyli internet na swoich smartfonach. Nic nie czytajcie, nic nie szukajcie, na żadnym "minimalistycznym" FB nie siedźcie. Weźcie butelkę z piciem (ja np robię sobie herbatę do szklanej butelki), ew. jakiś mały prowiant i zafundujcie sobie długi spacer po lesie. Może to być jakiś bardziej rozległy park, dolina rzeki, itp. Ważne aby nie było tłoczno, ani hałaśliwie. Niech to będzie miejsce pełne drzew, przyrody, ew. z jakimś ładnym krajobrazem. Dobrze się tam wyciszyć, odizolować od blogów, internetu, e-booków. Dobrze się tam zrelaksować, oderwać choć na chwilę od codzienności. To jest dla mnie świetne źródlo mojej minimalistycznej inspiracj

Jem wolniej, bez TV i smartfona pod ręką...

Obraz
Powiem Wam, że nauczyłem się jeść wolniej. Od czasów studenckich byłem nauczony jeść na szybko, wiecznie gdzieś gonić, czy to na kolejne zajęcia, czy do pracy i tak mi zostało do czasów obecnych. Człowiek się jednak starzeje, choć trudno to przyznać przed sobą i otoczeniem. Za studenta mogłem praktycznie połknąć całego hamburgera, na szybko i gonić dalej, hamburger wszedł idealnie. Teraz tego typu praktyka zaczęła coraz częściej doprowadzać mnie do niestrawności, zgagi, poczucia dyskomfortu. To samo ze zjedzonym na szybko obiadem. Na szybko, bo trzeba gonić i jakąś sprawę załatwić... Zero przyjemności, poza tym wszyscy piszą, że to niezdrowe (a ja zaczynam już to czuć). Ale zaraz, zaraz pszczółki moje, kto mnie tak goni, kto mnie tak pędzi do pracy, że muszę pospiesznie połykać kanapki jak pelikan ryby? Nikt, ja sam. Jestem swoim "własnym szefem". Zwolniłem i dalej staram się zwolnić. Jem staranniej, dłużej przeżuwam posiłek, nie łykam wielkich kawałków.