Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2013

Parę słów o koncepcji autora na blogowanie. Blog minimalisty, czy supermarket tematów?

Obraz
Święta zwykle dają trochę więcej czasu na przemyślenia i czasem realizację swoich blogowych zamiarów. Dzisiaj parę słów o moich blogach i wizjach twórczości. Część 1. Przede wszystkim odpowiedź na pytanie, które słyszę więcej niż często. Jak to jest, że "minimalista" ma 10 blogów? Czy nie przeczy to idei minimalizmu? Otóż moi drodzy, według mnie minimalizm to nie tylko pewna skromność, ale i pewne uporządkowanie przestrzeni. Minimalistą, czy autorem oszczędnościowym także nie jestem na pełen etat. Istnieje życie poza tą tematyką. Czy minimalistyczne jest wrzucanie na jednym blogu w tempie 1-2 postów dziennie: - analizy kiszkowatej oferty jakiegoś e-banku (oszczędność) - przemyślenia o działaniu kozieradki na wydajność (sport i fitness) - rozmyślania o najlepszej oliwie (dieta) - recenzje krótkofalówek (technologia) - analiza stabilności dystrybucji Debian (informatyka) ... i tak dalej... Nie! Takie blogowanie, wrzucenie wszystkiego do jednego wora, według mni

Minimalizm w szafie dziecięcej

Obraz
Kilka ubrań na kilka miesięcy, a może lat dziecka - brzmi nierealnie? Niekoniecznie. Ponad rok temu, kupiłam maszynę do szycia Silver Crest - niecałe 400 zł w Lidlu. Jest jedną z najtańszych, a jednocześnie solidniejszych, ponieważ posiada metalowe wnętrze. Kupiłam i co z tego? " Jak ktoś umie to se może ". A właśnie - nigdy wcześniej nie miałam żadnej maszyny w rękach, ba! Nawet nie stałam koło krawcowej w trakcie szycia. Wzięłam instrukcję i zaczęłam się uczyć sama, jak przeciągnąć nitkę, jak założyć igłę. Godzinka. Na początek wystarczyły dwa ściegi - prosty do zszywania i zygzakowy, by się brzegi nie strzępiły. I właściwie na tym można poprzestać. A jakie zyski? Jakby policzyć sam zakup nowych spodni dla 6-latka... Maszyna zwróciła się w tydzień. Mój syn potrafił przez ponad tydzień przychodzić ze szkoły codziennie z dziurą na kolanie albo i dwóch - w klasie panowała moda na ślizg kolanowy. I co, wyrzucać? Młodszy miał nieestetyczne niespieralne już plamy z

Wyrzucanie śmieci poremontowych do lasu - dzikie wysypiska śmieci.

Obraz
Pewien znajomy w chwili szczerości zaczął przekonywać mnie i argumentować, dlaczego śmieci poremontowe warto wyrzucać do lasu. Oczywiście nie bezpośrednio w lesie pod domem, bo jak to tak nieporządek robić? No nie wypada, przecież on żadnym syfiarzem nie jest! Ale już w lasku przy następnej wiosce można! Otóż znajomy stwierdził, że dogadywanie się za każdym razem ze śmieciarzami jest uciążliwe, śmieciarze się coraz bardziej zaczynają cenić i wołać więcej "Panie, na browara" za zabranie ekstra śmieci poza umową. Zamówić na stałe kontener to drogo. A co mu grozi za wyrzucenie śmieci do lasu? Praktycznie nic! Podjechać, siup worki w rów i rura.  A jak go złapią?! No to co? Nawet policzyć to 500 zł mandatu to i tak wyjdzie taniej niż ciągłe dorabianie się ze śmieciarzami, a poza tym można się jeszcze z policjantem/strażnikiem próbować dogadać... No i macie wyjaśnienie, dlaczego nasze lasy wyglądają jak wyglądają. Oczywiście domyślacie się mojej dezaprobaty i wybijan

Silownia w domu, czy chodzenie do klubu?

Obraz
Jak pisałem na blogu głównym sprzedałem większość ciężkiego sprzętu z mojej prywatnej siłowni domowej. Faktycznie można powiedzieć, że do reszty zlikwidowałem swoją siłownię, pozostały mi małe hantle, ekspandery, akcesoria, generalnie rzeczy lekkie które można zapakować w jedną walizkę w razie ew. przeprowadzki.   Kiedy warto założyć własną siłownię? Jeśli posiadamy wiele miejsca, z którym nie wiadomo co zrobić, a jednocześnie lubimy ćwiczenia, to uważam, że super pomysłem jest zorganizowanie sobie własnej siłowni. - nie jesteśmy od nikogo zależni, ćwiczymy kiedy chcemy - przy podstawowym wyposażeniu koszt zwraca się dość szybko - nawet jeśli posiadamy karnet na siłownię zewnętrzną na minimalną ilość wejść, lub w godzinach "premium", to dla zachowania ciągłości treningów i tak warto mieć własną siłownię Kiedy nie warto? Kiedy mamy mało cennego miejsca (z uwagi na rozwój mojej firmy musiałem oddać extra pomieszczenie na cele biurowe), kiedy tuż obok jest no

Dzieci a oszczędzanie

Obraz
Jak do minimalizmu ma się wychowywanie dzieci? Czy decydując się na dziecko musimy 'lecieć w lans' oraz w nadmierną konsumpcję? Jakie zabawki kupić dziecku, aby doszczętnie nie zagracić mieszkania? Jak nie wychować dziecka na konsumpcyjnego-wiecznie nienasyconego bachora? Ostatnio jedna z koleżanek autorek pochyliła się nad tematem dzieci. Polecam dwa wpisy: Oszczędzanie na dzieciach – Nie dać się zwariować   Oszczędzanie na dzieciach – zabawki

Rat bike, czyli lans minimalizmu.

Obraz
Nieczęsto używam anglicyzmów na blogach, ale tym razem się pokuszę. Komentator w poprzednim poście zauważył, że rat car także jest swojego rodzaju lansem, może i tak. Rat car wziął się z niczego innego jak minimalistycznej koncepcji Rat bike ewentualnie inspirowanej hot rod'ami. Lecimy zatem: "The concept of keeping a motorcycle in at least minimally operational condition without consideration for appearance has probably characterized motorcycle ownership since its earliest days" Translatory w ruch :) Niektóre z rat bikes wyewoluowały w bardziej lanserski minimalizm, a wręcz w Dark Future czy styl Mad Max, czyli Survival Bike: Jednak cały czas to minimalizm w stylu, to nie jest kwestia zasobów finansowych, ale raczej pewnej kontrkultury w stosunku do komercji, konsumpcjonizmu, orientacji na kasę. To pokazanie środkowego palca tej chorej gonitwie za pieniądzem.

Rat Cars - czyli minimalizm wojujący.

Obraz
Koncepcja "Rat Car" to anty-tuning, anty-lans to jest po prostu taki minimalizm wojujący. Oczywiście w tym trendzie jest ważne zachowanie sprawności technicznej i użytkowej pojazdu, całą resztę się wręcz celowo degraduje - wszelki aspekt lansu, wszelkie pozerstwo.... P.S. Nad tym krokiem zastanawiałem się od kilku miesięcy, nie chciałem postępować pochopnie i robić czegoś niepotrzebnego. Ajka poradziła, że może to być sensowne, dlatego założyłem konto Realny Minimalizm na Facebooku .

Minimalistyczne pranie bez pralki.

Obraz
Kilka razy na blogosferze promowałem minimalistyczne, ekologiczne i wygodne pranie dywanów i tekstyliów domowych bez pralki. Dziś puszczę wam kilka fotek jak w rzeczywistości takie pranie wygląda. Nie jestem typem fotomaniaka, który fotografuje każdy aspekt swojego życia, ale akurat znalazłem kabel usb do komórki więc... proszę bardzo: Brud jaki pozostaje po takim praniu na śniegu jest widoczny nawet bez powiększenia fotki.

Minimalistyczne i oszczędne lustro.

Obraz
W łazience w biurze... ...kupione z zestawu i samodzielnie przyklejone na kafelkach.