Czy muzyka Disco Polo jest minimalistyczna?
Disco Polo, muzyka pogardzana w czasach mojej młodości, my licealiści, potem studenci z miasta gardziliśmy prostotą, wsią, sielskością i prostymi tanecznymi rymami.
Wszystko musiało być ambitne, na poziomie, poważne... po latach stwierdzam, że aż za poważne... niemal z kijem w gardle.
Nasze pokolenie - ambitnych studentów i licealistów z przełomu wieków - jednak wyrosło, przynajmniej po części, z ambitnej twórczości muzycznej i zajęło się codziennym życiem za minimalną krajową, wychowaniem dzieci, wiązaniem końca z końcem... albo wykładaniem towaru na półki w Tesco w Anglii.
Gdzieś się po drodze rozmyła ta duma i teraz nawet pojawia się pogląd, że to co z polskiej wsi jest dobre, a nawet lepsze niż zagraniczne, czy to swojskie jadło od gospodarza, czy to wczasy na agroturystyce, czy to muzyka..
Disco Polo przestało być na cenzurowanym.
Kiedy teraz pytam bardzo młodą osobę z miasta, co sądzi o Disco Polo odpowiada - to bardzo fajna muzyka, taka prosta i skoczna.
Skoro my - minimaliści - lubimy prostotę - warto abyśmy polubili Disco Polo, a przynajmniej nie strzelać facha, kiedy słyszymy tę muzykę.
Jak wspomniałem dziś w jednej z dyskusji na fejsie... Współcześnie gonimy
tylko za kolejnym smartfonem z najnowszej kolekcji, chwalimy się drogim zegarkiem, nowym tabletem, itp. mało który kolega pochwali mi się tym, że był w stanie
wygospodarować sobie dzień na wyjazd na wieś, nad jezioro, poleżenie na trawie i
wieczorne ognisko, a to mi właśnie imponuje w tym zaganianym, pełnym
stresów życiu...
...kiedy ja się spotykam z kolegami ze wsi, jest relaks, jest słońce i piwko a w tle leci muzyka, którą oni na wsi lubią, najczęściej Disco Polo. Zupełnie mi to nie przeszkadza, a nawet fajnie uzupełnia wiejską, relaksującą atmosferę.
Więcej luzu Moi Drodzy, zarówno w życiu, jak i w tych Waszych dyskusjach na FB.