Domek minimalisty
Spójrzmy za
„minimalistyczny” domek pokazany na obrazku... jak myślisz... na
ile on jest minimalistyczny i co decyduje o „minimalizmie” tego
rozwiązania. Przyjęło się szeroko brać „na wiarę”, że
takie rozwiązanie architektoniczne jest minimalistyczne... czy tak
jest naprawdę? Pobawmy się razem w detektywów architektury.
1. Domek ma płaski
dach, mimo, że położony jest na mocno zadrzewionej działce.
Przynajmniej połowa domku jest mocno obsadzona drzewami. Płaski
dach sprawi, że na domku będą się gromadzić, zbierać i gnić
liście. W sezonie jesiennym właściciel co chwile będzie musiał
wchodzić i sprzątać dach. Jeśli nie liście zaczną gnić i
zbierać wodę, a ta stojąca na płaskim dachu zawsze znajdzie
choćby mikroskopijny kanalik do wnętrza – liście szybciej niż
się wydaje zatkają odpływy. Czy odstawianie co chwile tańców i
pracochlonne sprzątanie dachu non stop jest minimalistyczne?
2. Po nagich
drzewach i typie roślinności wiemy, że domek jest zlokalizowany w
strefie klimatycznej, gdzie są zimne jesienie i zimne zimy. Domek
jednak nie posiada odpowiedniej izolacji od spodu, a przeszklone
ściany, nawet wykonane w najlepszej technologii, znacznie pogłębia
straty ciepła. Będzie w nim zimno jak w stodole, a rachunki będą
bić rekordy – nawet jeśli domek jest używany tylko jako studio.
Domek jest ekstremalnie nieekologiczny i nieenergooszczędny. Czy to
jest minimalistyczne?
3. Znam osoby, które
pokusiły się na takie „minimalistyczne” rozwiązanie, czyli
wielkie przeszklone okna gdzieś na uboczu, na dużej działce.
Uwierzcie mi, że większość z nich w końcu podejmuje działania
aby te przeszklenia ograniczyć – szczególnie wieczorem, kiedy
potrzeba ciepła i przytulności, każdy człowiek czuje się jak
rybka w akwarium. Taki koncept nadaje się na studio, ale nie do
zamieszkania. Zaczyna się więc cudowanie z roletami, dodatkowe
montaże, kombinacje, aby zyskać trochę intymności. Czy to aby na
pewno takie minimalistyczne?
Odpowiedz sobie na
te wszystkie pytania.
Na blogu który
czytasz ja zazwyczaj odważnie zadaje pytania, choć wielu osobom
niekoniecznie sie to podoba. Powiada się, że prawdziwa cnota
krytyki się nie boi, czy zatem zakwestionowanie i ponowne
przemyślenie rzeczy, które uznajemy za minimalistyczne jest
działaniem negatywnym, czy pozytywnym?
Według mnie to
działanie dobre. Odważmy się podważać raz przyjęte dogmaty
minimalizmu i dyskutować. Do odważnych świat należy!
P.S. Zalożyliśmy własnie dwa konta Twitter dla blogów:
Droga do prostego życia: https://twitter.com/Wystarczy_mniej
Realny Minimalizm: https://twitter.com/BlogMinimalizm
Uważam, że Twitter bardziej się wpasowuje w estetykę minimalistyczną niż Facebook, gdzie obecnie dominuje dawna gimbaza, która masowo przeszła na FB z Naszej Klasy. Zdjęcia egzaltowanych nastolatków, wszechobecny Bronek vel. "Choć tu Szogunie", selfie, durne memy.... zaczynają mnie denerwować. Nie wiem jak Was. Twitter jest spokojniejszy, bardziej zwięzły. Za pomysł zalożenia kont dziekuję Sergiuszowi z marketingu Yard Cups, który ostatnio zasila mnie tysiącem ciekawych pomysłów. Pozdrawiam.
P.S. Zalożyliśmy własnie dwa konta Twitter dla blogów:
Droga do prostego życia: https://twitter.com/Wystarczy_mniej
Realny Minimalizm: https://twitter.com/BlogMinimalizm
Uważam, że Twitter bardziej się wpasowuje w estetykę minimalistyczną niż Facebook, gdzie obecnie dominuje dawna gimbaza, która masowo przeszła na FB z Naszej Klasy. Zdjęcia egzaltowanych nastolatków, wszechobecny Bronek vel. "Choć tu Szogunie", selfie, durne memy.... zaczynają mnie denerwować. Nie wiem jak Was. Twitter jest spokojniejszy, bardziej zwięzły. Za pomysł zalożenia kont dziekuję Sergiuszowi z marketingu Yard Cups, który ostatnio zasila mnie tysiącem ciekawych pomysłów. Pozdrawiam.
Komentarze
Prześlij komentarz
UWAGA! Wszelkie komentarze wyglądające na reklamę oraz zawierające linki komercyjne zostaną skasowane!