E-booki to świetne rozwiązanie dla minimalisty
Dokładnie rok temu podjąłem dyskusję i wyraziłem swoje zdecydowane zdanie przeciw temu, że za sprawą intensywnego "product placement" i wpisów sponsorowanych na blogach minimalistów, różne smartfony czy czytniki e-booków są obecnie kojarzone z minimalizmem. Wpis przypomniałem ostatnio pod linkiem:
E-booki nie są minimalistyczne
W tym poście z roku 2015 zebrałem kilka Waszych argumentów za e-bookami w kolekcji minimalisty, skoro poświęciście swój czas na dyskusję u mnie - to wypada, abym uhonorował Wasze wypowiedzi w sposób lepszy niż te mało czytelne komentarze w systemie Disqus, który ostatnio tak nawiasem nieco mnie zawodzi...
...ale o przeróżnych przebudowach bloga i doborze systemu komentarzy kiedy indziej, a dziś "przywracam" wasze argumenty sprzed roku:
trf:
Zupełnie nie mogę się zgodzić. (...) to mój zakup życia ostatnio. Czytam na nim wszystko:
- artykuły przesyłane po wifi za pośrednictwem instapaper a zatem bez reklam i niepotrzebnych treści zaśmiecających odbiór (minimalistycznie!);
- książki niedostępne w Polsce lub bardzo trudno dostępne czy mega drogie w wersji papierowej;
- pdf'y z raportami potrzebne mi do pracy.
Do wszystkiego co czytam mogę sobie robić notatki a do tego przy okazji uczyć się języków, bo K**** ma wbudowany słownik, który do tego służy.
Na K**** mam też np. ostatnie wyniki badań do pokazania lekarzowi, zatem nie muszę ich drukować i marnować mnożyć papierowych śmieci.
Nie mam pojęcia jak Ci się to kłóci z ideą minimalizmu. Jak patrzę na moją tradycyjną biblioteczkę i myślę o czekającej mnie przeprowadzce to jest mi słabo. Jak myślę o tym, że na najbliższe wakacje mogę zabrać jedno małe urządzenie, zamiast książek ważących kilogramy, to od razu mi lepiej.
I nie, nie mam smartfona ani najnowszego komputera. Nie jestem gadżeciarą. Mam super praktyczny przedmiot, na którym świetnie się czyta. (...)
- artykuły przesyłane po wifi za pośrednictwem instapaper a zatem bez reklam i niepotrzebnych treści zaśmiecających odbiór (minimalistycznie!);
- książki niedostępne w Polsce lub bardzo trudno dostępne czy mega drogie w wersji papierowej;
- pdf'y z raportami potrzebne mi do pracy.
Do wszystkiego co czytam mogę sobie robić notatki a do tego przy okazji uczyć się języków, bo K**** ma wbudowany słownik, który do tego służy.
Na K**** mam też np. ostatnie wyniki badań do pokazania lekarzowi, zatem nie muszę ich drukować i marnować mnożyć papierowych śmieci.
Nie mam pojęcia jak Ci się to kłóci z ideą minimalizmu. Jak patrzę na moją tradycyjną biblioteczkę i myślę o czekającej mnie przeprowadzce to jest mi słabo. Jak myślę o tym, że na najbliższe wakacje mogę zabrać jedno małe urządzenie, zamiast książek ważących kilogramy, to od razu mi lepiej.
I nie, nie mam smartfona ani najnowszego komputera. Nie jestem gadżeciarą. Mam super praktyczny przedmiot, na którym świetnie się czyta. (...)
Nikodem Jan:
(...) Sam jestem posiadaczem czytnika od 3 lat, i mimo, że wtedy czytniki były droższe, uważam, że to najlepiej wydanie pieniądze. W pamięci mam 450 książek. To nie jest bałagan tylko zorganizowana biblioteczka.
Kasia:
Od 2 tygodni jestem szczesliwa posiadaczka (...) i mam zupelnie inne zdanie niz Ty. Nie byl bardzo drogi, 400 zl to duzo mniej niz za smartfon czy tablet. Nie obawiam sie wiec kradziezy. A poza tym kradziez czytnika nie spowodowalaby straty ksiazek, ktore sa w chmurze. Nie mam do niego zadnej ladowarki, to ta sama co do telefonu. Nie mam nawet kabelka do przerzucania ebookow bo wysylam wszystkie przez wifi. Nie ma do niego zadnego pinu, hasla, nic nie trzeba pamietac. Zajmuje malo miejsca w torebce, ksiazki zawsze bardzo niszcza mi sie w torebkach. Moge czytac w nocy w ciemnym pokoju, nie musze zapalac swiatla gdy dziecko spi. Czytam sporo codziennie i dopiero dzisiaj pierwszy raz go ladowalam. Myslalam ze bedzie mi brakowac papierowych ksiazek, ale wcale tak nie jest:) Podsumowujac, uwielbiam mojego k***** i nie jest to komentarz sponsorowany (...)
Kasia#2:
Moim zdaniem minimalizm nie polega na tym, żeby mieć jak najmniej rzeczy. Polega na tym by mieć to co się potrzebuje ale unikając nadmiaru. Polega na optymalizacji tego co się posiada, na zastanowieniu się czy ta rzecz jest mi potrzebna, czy może mogę zastąpić ja czymś co już posiadam.
Zastanawiam się jak dużo czytasz? Ja od dziecka czytałam bardzo dużo, już w podstawówce potrafiłam przeczytać książkę w 1 dzień, lubię też wracać do książek, czasem wielokrotnie. Preferuje książki papierowe ale mam też czytnik. Mam czytnik (...), kupiony rok temu, używany, z małym uszkodzeniem na ekranie za 100 zł, do tego pokrowiec za 10 zł i kabelek microUSB. I to wszystko. Jest lekki i ma podświetlenie ekranu. Nie boję się, że go zgubię lub uszkodzę. Wielokrotnie spał ze mną w łóżku lub spadał na podłogę, czytałam na nim podczas kąpieli w wannie i nic mu nie jest. Jedyne na co zwracam uwagę to to, żeby odkładać go ekranem do dołu. Codziennie spędzam 2 godziny w ciągu dnia w pociągu i poświęcam ten czas na czytanie. W ten sposób czytam 1-3 książki tygodniowo. Czasami czytam książki papierowe i w te dni moja torebka jest wyraźnie cięższa. Zapewniam Cię też, że czytanie w zatłoczonym pociągu, gdy jedną ręką trzymasz kurtkę, torebkę + ewentualnie inny bagaż, a w drugiej masz czytnik z możliwością zmiany strony jednym dotknięciem kciuka jest nieporównywalny z czytaniem książki papierowej w tych warunkach (zwłaszcza jeśli czytasz długie książki. Ja np. ostatnio przypominam sobie Tołstoja).
Zastanawiam się jak dużo czytasz? Ja od dziecka czytałam bardzo dużo, już w podstawówce potrafiłam przeczytać książkę w 1 dzień, lubię też wracać do książek, czasem wielokrotnie. Preferuje książki papierowe ale mam też czytnik. Mam czytnik (...), kupiony rok temu, używany, z małym uszkodzeniem na ekranie za 100 zł, do tego pokrowiec za 10 zł i kabelek microUSB. I to wszystko. Jest lekki i ma podświetlenie ekranu. Nie boję się, że go zgubię lub uszkodzę. Wielokrotnie spał ze mną w łóżku lub spadał na podłogę, czytałam na nim podczas kąpieli w wannie i nic mu nie jest. Jedyne na co zwracam uwagę to to, żeby odkładać go ekranem do dołu. Codziennie spędzam 2 godziny w ciągu dnia w pociągu i poświęcam ten czas na czytanie. W ten sposób czytam 1-3 książki tygodniowo. Czasami czytam książki papierowe i w te dni moja torebka jest wyraźnie cięższa. Zapewniam Cię też, że czytanie w zatłoczonym pociągu, gdy jedną ręką trzymasz kurtkę, torebkę + ewentualnie inny bagaż, a w drugiej masz czytnik z możliwością zmiany strony jednym dotknięciem kciuka jest nieporównywalny z czytaniem książki papierowej w tych warunkach (zwłaszcza jeśli czytasz długie książki. Ja np. ostatnio przypominam sobie Tołstoja).
(...) Piszesz o ekologii. Mam używany czytnik i nie zamierzam go zmieniać dopóki nie odmówi posłuszeństwa. Mam nadzieję, że będzie działał jeszcze przez wiele lat i przeczytam na nim setki książek. Czy książka papierowa jest ekologiczna? Na papier potrzebne są drzewa, przemysł papierniczy nie jest obojętny dla środowiska, produkcja farby drukarskiej też. Więc moim zdaniem jest to sprawa dyskusyjna.
Co do pytań, które zadałeś. Książki kupuję głownie internecie, na aukcjach, w antykwariacie, taniej książce. (...) Korzystam też z biblioteki i pożyczam książki znajomym i od znajomych. Niestety nie wszystkie do mnie wracają.
Nie mam tabletu ani smartfona, konta na fejsie i żadnym innym portalu społecznościowym. Mam 10-letniego laptopa (kupiony poleasingowy) i 8-letni telefon komórkowy (który służy mi do rozmawiania, smsów i jako budzik). Pozdrawiam. Kasia
Przy okazji, papierowa książka, np. z autografem autora może okazać się, w przeciwieństwie do e-booka, świetną inwestycją kolekcjonerską, ale o kolekcjach tutaj...
Komentarze
Prześlij komentarz
UWAGA! Wszelkie komentarze wyglądające na reklamę oraz zawierające linki komercyjne zostaną skasowane!