Jak powinien wyglądać blog minimalisty? The High Line

Było to jakiś czas temu, gdy miałem więcej czasu na szperanie w internecie i oględziny każdego bloga na interesujący mnie temat, np. blogów "minimalistów"... wdaję się w rozmowę z jakimś "miłym" człowiekiem i po jakimś czasie widzę nieco opryskliwą odpowiedź. "Twój blog nie jest minimalistyczny i z minimalizmem nie masz nic wspólnego!"

Przyszła mi ponownie ta myśl i "minimalistyczna" zaduma w ostatnim okresie i zastanawiam się. Jaki powinien być prawdziwy blog minimalisty.

- blog powinien być skromnie urządzony, najlepiej biały, delikatna czcionka
- blog powinien być skromny graficznie, posiadać mało zdjęć
- minimalista może dodać gdzieś swoje uśmiechnięte zdjęcie, najlepiej w minimalistycznym, jasnym, lub białym wnętrzu, tle... niepotrzebne skreślić 
- jeśli dopuszczamy zdjęcia to minimalista powinien lubić pozować wraz ze swoim ultrabookiem
- blog powinien być sterylnie przemyślaną kreacją marketingową, planem autopromocji autora... nieprawdaż?

Ufff... trudno w takim układzie osiągnąć oryginalność i wyróżnienie. Zatem mam sugestie:

- blog powinien się wyróżniać od pozostałych blogów minimalistów wspomnianych powyżej tym, że biel w tle powinna być najbielsza z białych, skromność bloga skromniejsza niż skromność konkurentów, tła do zdjęć surowsze niż zima w Arktyce, ultrabook na zdjęciu bardziej ultra i "trendy" niż laptopy konkurentów, no i posty... pisanie minimalistycznego blogera musi być bardziej mini, niż egzaltowane wpisy konkurentów... dobrze jest kupić sobie kilka książek jak blogować i regularnie radzić się jakiegoś mentora, doradcy do spraw wizerunku, bo trudno jest wygrać w minimalistycznym wyścigu szczurów.

Widzicie jak to się trzeba napracować i namęczyć, ile setek godzin przesiedzieć przy komputerze, gdy inni odpoczywają i mają czas dla siebie i znajomych, ile dodatkowych środków zaangażować i jak się natrudzić autopromocją, by osiągnąć prawdziwy minimalizm na blogu?

Na dzisiaj dość tych przemyśleń. Pokażę Wam coś innego:

The High Line w Nowym Jorku, stara, paskudna wielokilometrowa estakada po nieczynnej kolei, którą grono pasjonatów przekształciło w dość nietypowy park miejski.










Fajne, super koncepcja!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Spotkania klasowe po latach - dlaczego wszyscy pieprzą, że to nie ma sensu?

Dorodango

Życie analogowe czy cyfrowe?