Majówka po mojemu

Temat jest prosty. Chciałem spędzić majówkę po mojemu, w miarę możliwości z dala od najbardziej obleganych miejsc turystycznych, komercji i tłumów, problemów z parkowaniem, przepychaniem się do punktu widokowego itp. 

Na szczęście gawiedź cechuje się dość przewidywalnymi schematami zachowań. Gawiedź tłoczy się tam, gdzie tłoczy się reszta stada. W kupie raźniej. Dzięki temu jednakże, osoba, która pragnie jakiejś alternatywy bez trudu znajdzie atrakcyjne miejsca wypoczynkowe i to blisko, bez stania w korkach.

Poza tym ostatnio mam na tyle ciekawe wyzwania finansowe, że chcę trochę oszczędzić. Jakoś nie podniecają mnie obecnie frytki za 14 zł, mały ketchup płatny ekstra złotówkę, kawa za 12 zł, parking 30 zł, bilet za kilkadziesiąt zł po staniu w kolejce do jakiejś atrakcji przez kilkadziesiąt minut...

1 maja za cel obrałem sobie wzgórza w okolicach Głogowa. Trasy rowerowe i rezerwat Uroczysko Obiszów oraz sanktuarium w Grodowcu. Pustki... relaks luz, piękna przyroda i architektura, cisza... 

Zobaczcie trochę...











Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Spotkania klasowe po latach - dlaczego wszyscy pieprzą, że to nie ma sensu?

Dorodango

Życie analogowe czy cyfrowe?