Minimalizm technologiczny?

Zastanawiam się nad jednym. Kiedyś swoją przygodę z komputerem zaczynałem od Commodore 64, w końcu pojawił się pierwszy PC DX386... przy tych komputerach spędzało się godziny na rozrywce... i także było dobrze!


...rozmawiałem sobie wczoraj z kumplem o tych czasach. Czasach przed internetem, albo i przed posiadaniem komputera w ogóle.

Pamiętam także po prostu pisanie tekstów w zeszycie, ewentualnie przepisanie ich, przesyłanie do publikacji w fanzinach, czy udział w tworzeniu czegoś takiego samemu.

Czekało się z niecierpliwością na klubową gazetkę, którą przyniesie znajomy, czy na prenumeratę ulubionego pisma, tak jak i wypatrywało listonosza, czy pewna dziewczyna nie skrobnęła paru słów.

A teraz....  blip... blip... ding.... ding.... masz wiadomość, klik.. klik... i twój tekst jest na blogu. Cyk, cyk i cały świat może oglądnąć twoje zdjęcia... np takie jak pod tym linkiem:

Park dinozaurów w Szklarskiej Porębie oraz pogoda pod psem.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Spotkania klasowe po latach - dlaczego wszyscy pieprzą, że to nie ma sensu?

Dorodango

Życie analogowe czy cyfrowe?