Dobrowolna Prostota
Ktoś niedawno sugerował mi, abym rzeczy o których piszę określał mianem "dobrowolna prostota", podoba mi się to określenie, jednak na razie hasło minimalizm pasuje mi bardziej.... jest jakieś krótsze....
Różnie definiowane są takie kwestie jak minimalizm, neominimalizm, czy dobrowolna prostota, jednak w przypadku tego drugiego rzecz jest zdaje się prostsza.
Minimalista, a właściwie - człowiek który się określa jako minimalista - może dążyć do posiadania małej liczny przedmiotów (słynne 100 przedmiotów słyszane po raz n-ty) jednak w tym samym czasie zafiksować się na ich punkcie i listę 100 zaczynać od iPoda, drogiego laptopa Apple czy innych fikuśnych gadżetów i luksusu.... nie ma w tym jakiejś prostoty.
Zatem siedzisz sobie w drogim penthousie, w pokoju w którym masz tylko bambusowe maty i japoński stolik i na swoim maku nadzorujesz postępy najnowszego projektu w swojej firmie, jednocześnie zerkając co się dzieje z twoim portfolio papierów wartościowych na giełdzie...
...i jesteś przecież minimalistą! No nie?
Różnie definiowane są takie kwestie jak minimalizm, neominimalizm, czy dobrowolna prostota, jednak w przypadku tego drugiego rzecz jest zdaje się prostsza.
Minimalista, a właściwie - człowiek który się określa jako minimalista - może dążyć do posiadania małej liczny przedmiotów (słynne 100 przedmiotów słyszane po raz n-ty) jednak w tym samym czasie zafiksować się na ich punkcie i listę 100 zaczynać od iPoda, drogiego laptopa Apple czy innych fikuśnych gadżetów i luksusu.... nie ma w tym jakiejś prostoty.
Zatem siedzisz sobie w drogim penthousie, w pokoju w którym masz tylko bambusowe maty i japoński stolik i na swoim maku nadzorujesz postępy najnowszego projektu w swojej firmie, jednocześnie zerkając co się dzieje z twoim portfolio papierów wartościowych na giełdzie...
...i jesteś przecież minimalistą! No nie?