Co ludzie powiedzą?

W ostatnim poście skrytykowałem podążanie za modą i robienie kultu z tej czy innej ksiażki. Cóż, w naszym kręgu kulturowym jest jedna ksiażka, a wlasciwie powienienem rzec z szacunkiem Księga, z której można robić kult - ponieważ jednak na zadnym z moich blogów z premedytacją nie podejmuję kwestii religijnych - jako zbyt osobistych kwestii światopoglądowych - o Biblii nic tutaj nie napiszę. Nie czuję się żadnym guru, czy nauczycielem w żadnej kwestii. Jestem po prostu zwykłym, skromnym użytkownikiem bloggera.

Ta czy inna religijność w naszym Kraju jest jednak mocno spleciona z zaściankowością, tzw. moherem, czy też ze źle pojętą małomiasteczkowością, której rdzeniem nie jest żadna Święta Księga tylko prosty mechanizm stadny, który można podsumować jednym prostym pytaniem: "Co ludzie powiedzą?"

Cieszę się, że zaznałem w życiu wystarczająco wiele wielkomiejskiego życia, aby na rzeczone pytanie mieć do pewnego racjonalnego stopnia - polewkę.

Dla mnie nie jest istotne co ludzie powiedzą, dla mnie jest bardzo istotne co ja mogę powiedzieć o niektórych ludziach.

Oczywiście, znaczy to, ze was - drogich czytelników - staram się szanować, natomiast z drugiej strony to jednak ja sam decyduję o kluczowych kwestiach co do mojej aktywności i w necie i w życiu osobistym. W pewnych kluczowych kwestiach nie jest istotne "Co ludzie powiedzą?"

Co jest właściwie tematem tej wypowiedzi? Otóż myślę że moje (i Twoje) działania powinny być pochodną wewnętrznych przekonań, a nie tej czy innej mody, choćby i była to moda na minimalizm.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Spotkania klasowe po latach - dlaczego wszyscy pieprzą, że to nie ma sensu?

Dorodango

Życie analogowe czy cyfrowe?