Chamstwo w sklepie
Mam mały dylemat, dziś zostałem w dość chamski sposób potraktowany przy innych ludziach przez pracownicę jednego ze sklepów (sieciowych), mniejsza o przyczyny, szczegóły i różnicę zdań (na pewno nie będę tu tego opisywał), ale sytuacja mocno przypomniała mi sytuację z czasów komuny, kiedy sprzedawczyni/ekspedientka miała władze i wpływy większe niż niejeden profesor, klient był natomiast śmieciem.
I teraz mały dylemat - mając na uwadze oszczędzanie sobie nerwów i czasu odpuścić, zrezygnować i nie psuć sobie więcej krwi - czy interweniować u kierownika sklepu (nieobecnego podczas zajścia) lub nawet u właściciela.
Z drugiej strony w placówce owej z pewnych przyczyn kupować będę nie raz i popuszczenie oznacza przyzwolenie na złe traktowanie mnie jako klienta, co podejrzewam także popuszczenie może spowodować większe rozzuchwalenie się chamskiej pracownicy i potencjalne szkody nie tylko dla mnie, ale i szczególnie dla w jakimś stopniu "słabszych psychicznie" osób.
Ja potrafię otwarcie powiedzieć co myślę i dojść do swoich praw - ciekaw jestem jednak waszego zdania. Dopiąć sprawy i cywilizowanymi metodami próbować ukrócić to pospolite chamstwo czy odpuścić?
Macie podobne doświadczenia?
P.S. Link, który polecił Mariusz: http://mariuszps.blogspot.com/2012/09/dookoa-czaja-sie-sepy.html
I teraz mały dylemat - mając na uwadze oszczędzanie sobie nerwów i czasu odpuścić, zrezygnować i nie psuć sobie więcej krwi - czy interweniować u kierownika sklepu (nieobecnego podczas zajścia) lub nawet u właściciela.
Z drugiej strony w placówce owej z pewnych przyczyn kupować będę nie raz i popuszczenie oznacza przyzwolenie na złe traktowanie mnie jako klienta, co podejrzewam także popuszczenie może spowodować większe rozzuchwalenie się chamskiej pracownicy i potencjalne szkody nie tylko dla mnie, ale i szczególnie dla w jakimś stopniu "słabszych psychicznie" osób.
Ja potrafię otwarcie powiedzieć co myślę i dojść do swoich praw - ciekaw jestem jednak waszego zdania. Dopiąć sprawy i cywilizowanymi metodami próbować ukrócić to pospolite chamstwo czy odpuścić?
Macie podobne doświadczenia?
P.S. Link, który polecił Mariusz: http://mariuszps.blogspot.com/2012/09/dookoa-czaja-sie-sepy.html
Jeśli Ci się chce poświęcać czas i uwagę, porozmawiaj z kierownikiem. Też miałam okresy pisania uwag, reklamacji, nawet pism do straży pożarnej ;) , aczkolwiek moje apele zbyt często odbijały się od ściany jakichś głupich przepisów lub biurokracji, odsyłania dalej.
OdpowiedzUsuńTy, zgłaszając uwagę że tak powiem w sektorze prywatnym masz większe szanse do przebicia się z uwagą do odpowiedniej osoby.
nie chcę nic "wygrać" tutaj
Usuńchcę po prostu pewnego prostego faktu - aby ta osoba przestała być chamska w stosunku do mnie (i do klientów, przy okazji)
a kupować tam siłą rzeczy muszę
przypuszczam, że ten wyskok był spowodowany nieobecnością kierownictwa - a jak Kota nie ma to myszy harccują