Minimalista i jego pulpit na komputerze.
Na blogach polskich minimalistów brakuje mi czasem pokazania, jak ich minimalizm wygląda w praktyce, dlatego sam przełamię ten impas i pokażę wam swój pulpit.
Mam tylko to co niezbędne. Plik dokumentu, który chcę mieć pod ręką, ikonę przeglądarki, której używam najczęściej oraz dwie ikonki lokalizacji managera plików. Niedługo zostaną tylko dwie ikony jak znam życie - przeglądarka i manager plików.
Szarość? Tak! Poza tym, że jest to domyślny pulpit systemu, którego używam, taki zestaw kolorów nie męczy oczu i sprawdza się, kiedy mam ochotę poklepać w klawisze późnym wieczorem, kiedy rodzina idzie spać, a mnie jeszcze nosi, aby coś zrobić. Ładne, gustowne i sprawdza się.
P.S. Niedawno na jednym z moich blogów tematycznych omawialiśmy taką kwestię jak: Windows XP minimalisty, zapraszam.
Mam tylko to co niezbędne. Plik dokumentu, który chcę mieć pod ręką, ikonę przeglądarki, której używam najczęściej oraz dwie ikonki lokalizacji managera plików. Niedługo zostaną tylko dwie ikony jak znam życie - przeglądarka i manager plików.
Szarość? Tak! Poza tym, że jest to domyślny pulpit systemu, którego używam, taki zestaw kolorów nie męczy oczu i sprawdza się, kiedy mam ochotę poklepać w klawisze późnym wieczorem, kiedy rodzina idzie spać, a mnie jeszcze nosi, aby coś zrobić. Ładne, gustowne i sprawdza się.
P.S. Niedawno na jednym z moich blogów tematycznych omawialiśmy taką kwestię jak: Windows XP minimalisty, zapraszam.