Yerba mate... minimalistycznie... wystarczy bombilla

Chciałeś/aś kiedyś spróbować Yerba Mate i przekonać się jaki to paskudny smak... tak... "mate" na początku smakuje nielicznym - kiedyś jeden z autorów, których czytam określił swój pierwszy kontakt z "mate" słowami w stylu... fuj... rozmoczone pety...

Napój to jednak zdrowy, absolutnie pozytywny i po pewnym czasie... uwierzycie lub nie... zaczyna smakować!


Sposób na minimalistyczne przygotowanie (spróbowanie) mate jest prosty. (Właśnie takie szybkie podejście do małego kubka yerba mate dla Was sfotografowałem.) W zasadzie wystarczy fajka zwana bombillą (na początek może być nawet najtańsza, bambusowa) a cała reszta to jest jedynie rytuał i ewentualny dodatek.

Dwa porcelanowe kubki, susz za kilkanaście zł za 250g (cena około paczki dobrych papierosów, starczy na wiele dni) i jedziemy...

Sposób zaparzenia w skrócie: temperatura 80 stopni C, sypiemy na początek pół kubka suszu, podlewamy do nasiąknięcia, wbijamy bombillę i lekko rozpychamy (tworzymy taką jamę w pulpie), powoli dolewamy wody o temperaturze 80 st. C i następnie sączymy.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Spotkania klasowe po latach - dlaczego wszyscy pieprzą, że to nie ma sensu?

Dorodango

Życie analogowe czy cyfrowe?