Ograniczam Facebooka? Noworoczne postanowienie rok później...
Mówiłem niedawno Wam o moim postanowieniu noworocznym i ograniczeniu mojej aktywności na portalu Facebook. Pisałem ostatnio o Facebooku i społecznościówkach na moim blogu firmowym, na który serdecznie zapraszam.
W czym rzecz?
Może najlepiej będzie, jeśli przytoczę „żart-nie żart” znajomego dyrektora jednej z firm, nie posiadającego konta FB w ogóle.
„Panie Remigiuszu, za głębokiej komuny UB i Milicja biły ludzi w kazamatach, zastraszały i wymuszały z nich informacje... O przekonaniach politycznych i religijnych, o bliskiej rodzinie, o upodobaniach osobistych, nieprawomyślności, robionych na boku interesach, itp...
Dzisiaj nikt nie musi nikogo bić – źli funkcjonariusze w służbach są nie potrzebni. Jest Facebook i ludzie sami ochoczo ujawniają wszystko publicznie - poglądy, zdjęcia bliskich, sytuację finansową...
...to jest skrajna głupota”
Facebook jest mi potrzebny zawodowo, jednak znacznie ograniczyłem dostępność do mojego profilu osobom postronnym, nie publikuję żadnych newralgicznych informacji osobistych ani zdjęć rodziny (nigdy tego z resztą nie robiłem). Znacznie ograniczyłem i ograniczam listę znajomych, właściwie do osób z którymi mam jakie bieżące sprawy do omówienia na komunikatorze...
Powyższy wpis opublikowałem rok temu na blogu Oszczędzanie, dziś ku przypomnieniu tematu, odświeżam go tutaj. Z perspektywy roku muszę powiedzieć, że udało się i danego samemu sobie słowa w 99% dotrzymałem, a chwile, kiedy zdarzy mi się "pojechać za daleko" w sensie ochrony własnej prywatności i poszanowania własnego czasu, są naprawdę sporadyczne.
Aha, jeszcze jeden z ciekawszych komentarzy:
LeszekJ35
Dziwi mnie fakt zachłyśnięcia się
tak bardzo przez ludzi owy FB, nie rozumiem nawet jakie wartości
przedstawia ten portal a raczej społecznościówka gdyż tym pierwszym owy
dla mnie nie był, nie jest i nigdy nie będzie.
Powiem krótko FB to społeczność dla ludzi którzy obnoszą się ze swoją prywatnością, pokazują swoje życie i wypisują kompletne papiloty nie mające żadnej wartości dla drugiej osoby, no chyba że interesuje kogoś to, kto ile razy był w toalecie, albo że siedział godzinę w kuchni i rozmyślał co na obiad zrobić, moim zdaniem jeśli ktoś ma ochotę wypisywać takie rzeczy, to niech sobie własną stronę internetową uruchomi za pewne wyjdzie na tym lepiej.
Zero wartości i kompletny bezsens.
Powiem krótko FB to społeczność dla ludzi którzy obnoszą się ze swoją prywatnością, pokazują swoje życie i wypisują kompletne papiloty nie mające żadnej wartości dla drugiej osoby, no chyba że interesuje kogoś to, kto ile razy był w toalecie, albo że siedział godzinę w kuchni i rozmyślał co na obiad zrobić, moim zdaniem jeśli ktoś ma ochotę wypisywać takie rzeczy, to niech sobie własną stronę internetową uruchomi za pewne wyjdzie na tym lepiej.
Zero wartości i kompletny bezsens.
...podchodzę i patrzę na aktualizacje.
Justyna: Ludzie… gotuję zupę.
Tomek: A ja wychodzę z psem.
Jarek: Ale zmuła.