Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2014

Rezygnacja z „toksycznych” kontaktów.

Obraz
Zakładając kiedyś bloga ze słowem 'minimalizm' w nazwie spodziewałem się wejść w szeroko pojęte grono ludzi zainteresowanych pewną filozofią, trendami z życiu, wzornictwie, sztuce, podejściu do spraw konsumenckich i móc swobodnie się na ten temat wypowiadać. Czy wielkim jednak zdziwieniem było odkrycie, że środowisko blogerów podlega takim samym prawom społecznym jak inne dziedziny ludzkiej aktywności ... a więc z miejsca robi się nam pewna „polityka personalna” - kto, kogo i z kim... Może zdarzać się (na przykład) dzielenie kto jest bardziej autentycznym minimalistą przez większe M, a kto nie do końca. Mogą zdarzyć się jakieś dziwne komentarze u mnie czy reakcje różnego typu, Może zdarzyć się, że samo wejście mojej osoby na czyjś blog i relatywnie neutralny komentarz wystarcza do podjęcia jakiejś potyczki ideowej... Wreszcie, czy jakimś zaskoczeniem jest fakt, że ludzie lubią obrażać się o poglądy? Zaczynając blogowanie mocno wierzyłem, że mogę z kolegą X czy koleżank

Przerwy reklamowe w TV.

Obraz
Jak wspomniałem wcześniej, nie jestem jakimś radykałem minimalizmu i posiadam telewizor, oglądam go głównie w niedzielę, ewentualnie w jakieś luźniejsze poranki i późnym wieczorem, kiedy nie mam już chęci na inne rozrywki intelektualne, w tym blogowanie i jest to głównie treść na kanałach typu National Geographic, ewentualnie jakiś kanał filmowy... ...i szczególnie z tymi kanałami filmowymi jest problem. Przerwy reklamowe. Oglądam coś, potem jest przerwa reklamowa, długa przerwa, na chwilę w tym czasie wychodzę, zaparzam sobie coś do picia, koniec przerwy. Film? Nie... jakieś zapowiedzi filmowe, potem kolejna przerwa reklamowa. Po tych 15 minutach... a właściwie już w międzyczasie przełączam się na inny kanał, zaczynając oglądać coś innego, zapominam nawet o pierwotnie oglądanej treści. Ostatnio nawet to staje się coraz trudniejsze bo nadawcy synchronizują przerwy reklamowe, tak że coraz trudniej uciec od blogu reklamowego, w efekcie oglądam TV coraz mniej. Dają jeszcz

Nie oglądam wiadomości.

Obraz
Nie oglądam wiadomości – dokładnie tak jak w tytule. Parafrazując hasło z reklamy środka antynikotynowego - bez wiadomości w TV lub czytanych na portalach poranna kawa smakuje znacznie lepiej! ...o chyba, że komuś przeszkadza fakt, że jest to u mnie kawa bezkofeinowa albo zbożowa ;-) Wracając do tematu. Kiedyś gdzieś nawet kiedyś nadziałem się na dyskusję, gdzie autor szumnie udowadniał, że osoby nie czytające Gazety Wyborczej, nie oglądające TVN24 czy Polsatu, to ubodzy duchem ignoranci. Ja takim „ubogim duchem” zjadaczem chleba zostałem, bo bynajmniej nie mam potrzeby „wzbogacania” swojej diety o informacyjną sieczkę, psychomanipulacyjny crap i medialny shit dobierany tak by maksymalnie odwrócić moja uwagę od prawdziwego życia, a przykuć do ekranu TV.  Czy znaczy to, że nie wiem co się dzieje? Skądże! Wystarczy mi jednak szybkie zerknięcie na wiadomości dotyczące interesującej mnie branży i czasem szybkie przeglądnięcie ogólnych newsów na jakimś portalu (których 99% nie

Jak zmienić się z sowy w skowronka?

Obraz
Czy jeśli zespół opóźnionej fazy snu jest stwierdzony naukowo jako zaburzenie psychiczne, to czy osoba, która na nie cierpi może mieć jakieś ulgi w pracy? Niestety nie. Zobacz jak wyleczyć się z późnego, a co za tym idzie krótszego i mniej zdrowego snu. Choroba czy lenistwo? Jak wyjaśnia Ośrodek Medycyny Snu Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie zespół opóźnionej fazy snu powstaje w wyniku braku zgodności pomiędzy biologicznie preferowanym przez człowieka rytmem snu, a rytmem narzuconym przez normy społeczne. Istotą zaburzenia jest opóźnienie wewnętrznego zegara biologicznego, regulującego pory snu, o co najmniej kilka godzin w stosunku do średniej w społeczeństwie. Niestety nawet tak naukowe podejście do tego zagadnienia nie zmieni tego, że do pracy trzeba wstawać rano i szef nie potraktuje nas w sposób uprzywilejowany, ponieważ nie potrafimy zasypiać przed północą. Należy więc nauczyć się być skowronkiem. Wczesnemu wstawaniu, zawdzi

Przedmioty markowe w życiu Polaków...

Obraz
Przez jakiś czas na blogu zrezygnowałem z kontrowersyjnych tematów, a te, które wywołały zbytnie dyskusje zarchiwizowałem do dalszego przeredagowania w przyszłości, tak aby po ponownej publikacji budziły mniej skrajnych reakcji, mniej hejtu. Czy bowiem nie można pewnych przemyśleń przedstawić w sposób łagodniejszy, cukierkowy i delikatny dla przeciętnego czytelnika? Nie w tym jednak leży problem, a w samym podjęciu i kontestacji pewnych tematów. Co bym nie napisał o marce - i tak wzbudzi to poruszenie i bunt! Dlaczego? Polacy są narodem głęboko zakompleksionym. Tak - to prawda - widać to na każdym kroku, jeśli człowiek choć trochę odpocznie za granicą bez osób z Polski w otoczeniu , bez polskich mediów. Moje pokolenie jest pokoleniem głęboko zakompleksionym, choć ta trauma rozniosła się, kto wie, czy nie o wiele skutecznej na pokolenia młodsze (ci z gimbazy). Wchodziliśmy w dorosłość w tzw. "Wolnej Polsce" w latach 90-tych i 2000-ych przekonani, że teraz możemy,