KomeRRRRcja na blogu minimalistycznym

Włączam dziś mojego fejsa i co widzę, post sponsorowany (czyli ekstra płatny) na minimalistycznym blogu, na który kiedyś często zaglądałem... sponsoring, komercja, marketing... konkurs marki sponsorującej bloga...

...o jejciu! o zgrozo! koniec świata! minimalistyczny blog??? Ooooo!

Zerknijcie sami:




No i co w związku z tym?

No i zupełnie nic.

Nie mam absolutnie nic przeciwko temu, aby bloger, czy blogerka, która deklaruje się w necie jako minimalista/minimalistka, żyła sobie z pasji, czerpała korzyści ze swojego pisania i współpracowała z firmami wspierającymi finansowo bloga.

Prowadzenie blogów zajmuje dużo czasu, przydaje się wsparcie finansowe np. na czynności tak banalne jak opłacenie domeny, serwera i transferów (jeśli ktoś bloguje poza Blogspotem), czy wreszcie człowiek chce kupić sobie porządny aparat do zdjęć dla Czytelników, lub lepszy sprzęt do nagrać audio-video.

Warto to sobie uzmysłowić.

Wiem jednakże, że kiedy ja raz na jakiś czas wrzucę na bloga jakiś post sponsorowany (mimo, że są to drobne korzyści dla bloga... ale jednak) niektórzy kręcą nosem z oburzenia. Niektórzy mnie nawet powyrzucali ze spisów linków, udają że nie znają, itp.

Tacy z nich minimaliści.

Patrzę na przykład na popularny agregatów blogów minimalistycznych z cytatami "mondrych ludziów"  i widzę, że po jednym z wpisów o sushi, z poleceniem firmy dobrego kumpla, mnie tam już nie ma...

No cóż, dla niektórych mój blog jest niewystarczająco koszerny.



Trochę komercji zastosowanej z umiarem nikomu nie zaszkodzi. 
Modelka - wersja skrajnie minimalistyczna po lewej, 
oraz trochę mniej minimalistyczna po prawej.


Cóż. Myślę, że w blogowaniu należy zachować równowagę i spokój. Kiedy trzeba można na jakimś blogu tolerować umiarkowaną komercję (jeśli pomaga to w jakiś sposób jego autorowi), kiedy trzeba, należy skrytykować jakąś komercyjną manię (co często tu robię) zakrawającą o zachowania patologiczne, tak jak kult ugryzionego owocu, chorobliwe uzależnienie od smartfonów, czy innych "mediów" internetowych...



Równowaga i spokój moi drodzy! Równowaga!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Spotkania klasowe po latach - dlaczego wszyscy pieprzą, że to nie ma sensu?

Dorodango

Życie analogowe czy cyfrowe?