Nie oglądam wiadomości.

Nie oglądam wiadomości – dokładnie tak jak w tytule. Parafrazując hasło z reklamy środka antynikotynowego - bez wiadomości w TV lub czytanych na portalach poranna kawa smakuje znacznie lepiej!

...o chyba, że komuś przeszkadza fakt, że jest to u mnie kawa bezkofeinowa albo zbożowa ;-)

Wracając do tematu. Kiedyś gdzieś nawet kiedyś nadziałem się na dyskusję, gdzie autor szumnie udowadniał, że osoby nie czytające Gazety Wyborczej, nie oglądające TVN24 czy Polsatu, to ubodzy duchem ignoranci. Ja takim „ubogim duchem” zjadaczem chleba zostałem, bo bynajmniej nie mam potrzeby „wzbogacania” swojej diety o informacyjną sieczkę, psychomanipulacyjny crap i medialny shit dobierany tak by maksymalnie odwrócić moja uwagę od prawdziwego życia, a przykuć do ekranu TV. 

Czy znaczy to, że nie wiem co się dzieje? Skądże! Wystarczy mi jednak szybkie zerknięcie na wiadomości dotyczące interesującej mnie branży i czasem szybkie przeglądnięcie ogólnych newsów na jakimś portalu (których 99% nie czytam i tak).


Wracając do śniadania – co przy nim robię? Najczęściej nic. Nie oglądam jedząc śniadanie TV, nie słucham radia, nie siedzę na internecie w tym czasie. Czasami, w dniach kiedy mogę sobie pozwolić na dłuższe poranne lenistwo oglądnę jakiś program przyrodniczy, czy dokument o czyimś życiu (nie jestem minimalistycznym radykałem – mam monitor komputerowy z tunerem TV). Jednak na ogół podczas posiłku nie robię nic, poza tym, że po prostu jem.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Spotkania klasowe po latach - dlaczego wszyscy pieprzą, że to nie ma sensu?

Życie analogowe czy cyfrowe?

Miasto idealne?