Dziś dwa trudne tematy, nad którymi się zastanawiam. Pierwszy to wzięcie przez Polskę udziału w wojnach imperialnych. Mieliśmy, jako kraj, podbić Irak i Afganistan i wciąć udział w podziale bogactw Orientu. Do Polski miała popłynąć szerokim strumieniem ropa naftowa a polskie firmy inwestujące w Iraku dać pracę młodym ludziom, tak jak to było w latach 80-tych.
Czy wojna okazała się skutecznym narzędziem polityki kolonialnego rozwoju? W tej chwili media już nawet nie reagują, jak kolejny Polak służący w polskiej armii, lub w wojskach najemniczych (Blackwater, US Army, itp.) powraca do domu w plastikowym worku.
Wydaje mi się, że przemoc i bajania o podboju Orientu (w oficjalnym języku polityki - walka o stabilizację i rozwój demokracji) poniosły totalne fiasko.
Drugą kwestią poruszoną w temacie jest sposób wychowania i edukacji dziecka w wieku szkolnym zgodnego z duchem minimalizmu, ten temat publikuję na innym blogu: http://wystarczy-mniej.blogspot.com/2013/05/jak-edukowac-dziecko-zgodnie-z-duchem.html
wtorek, 28 maja 2013
wtorek, 14 maja 2013
Minimalizm to takie kreowanie mody i trendów aby ukryć taniość, bylejakość...
...brak stylu i maksymalne uproszczenie wszystkiego.
Taki komentarz jak powyżej dostałem na temat mojej filozofii oraz stylu w sztuce, architekturze, wzornictwie, ubiorze... który ja z kolei uwielbiam.
Kolejny czytelnik prosil mnie także o porozmawianie i zasięgnięcie języka na temat taki jak słynny japoński minimalizm.
Myślę, że ustosunkowanie się do tych dwóch komentarzy w jednym poście jest dobrym pomysłem.
Po pierwsze dowiedziałem się, że Japończycy zasadniczo nie są minimalistami, i jeśli przypomnę sobie materiały medialne z Japonii, japońskie filmy, reportaże dziennikarzy z Discovery Channel, itp. to wydaje się prawdą.
Japończycy na co dzień maja kolorowy chaos w swoim otoczeniu, niezły bajzel i są gadżetomaniakami. Japończycy żyją w ultra-małych mieszkankach zawalonych po sufit wszystkim, co się da... japonski minimalizm to kit, ściema dla turystów oraz w pewnym sensie.... wyrażenie tęsknoty!
Pamiętacie co pisałem tutaj:
To także odnosi się do Japończyków!
Japoński minimalizm to sobie może być w zamkach i dworach dawnych japońskich panów feudalnych, w posesjach bogatych biznesmenów i japońskich przemysłowcych oraz w miejscach reprezentacyjnych dla ludzi z zewnątrz, np. dla nas turystów.
Jednak to dokładnie tak, jakby azjatycki turysta osądzał polski styl i gusta po wnętrzach zamku na Wawelu i muzyce Chopina.
Minimalizm to właśnie styl i wysoka kultura! Ceremonie przesycone duchem minimalizmu i pokazanie sie od najlepszej strony (to właśnie odniesienie się do tytulowego zarzutu!).
Generalnie dla prostego człowieka w nie istnieje coś takiego jak Japoński Minimalizm. To właściwie taki piękny mit i tęsknota za luksusem.
Taki komentarz jak powyżej dostałem na temat mojej filozofii oraz stylu w sztuce, architekturze, wzornictwie, ubiorze... który ja z kolei uwielbiam.
Kolejny czytelnik prosil mnie także o porozmawianie i zasięgnięcie języka na temat taki jak słynny japoński minimalizm.
Myślę, że ustosunkowanie się do tych dwóch komentarzy w jednym poście jest dobrym pomysłem.
Po pierwsze dowiedziałem się, że Japończycy zasadniczo nie są minimalistami, i jeśli przypomnę sobie materiały medialne z Japonii, japońskie filmy, reportaże dziennikarzy z Discovery Channel, itp. to wydaje się prawdą.
Japończycy na co dzień maja kolorowy chaos w swoim otoczeniu, niezły bajzel i są gadżetomaniakami. Japończycy żyją w ultra-małych mieszkankach zawalonych po sufit wszystkim, co się da... japonski minimalizm to kit, ściema dla turystów oraz w pewnym sensie.... wyrażenie tęsknoty!
Pamiętacie co pisałem tutaj:
Czy minimalizm jest tylko dla bogatych? Japoński minimalizm i telewizja.
To także odnosi się do Japończyków!
Japoński minimalizm to sobie może być w zamkach i dworach dawnych japońskich panów feudalnych, w posesjach bogatych biznesmenów i japońskich przemysłowcych oraz w miejscach reprezentacyjnych dla ludzi z zewnątrz, np. dla nas turystów.
Jednak to dokładnie tak, jakby azjatycki turysta osądzał polski styl i gusta po wnętrzach zamku na Wawelu i muzyce Chopina.
Minimalizm to właśnie styl i wysoka kultura! Ceremonie przesycone duchem minimalizmu i pokazanie sie od najlepszej strony (to właśnie odniesienie się do tytulowego zarzutu!).
Generalnie dla prostego człowieka w nie istnieje coś takiego jak Japoński Minimalizm. To właściwie taki piękny mit i tęsknota za luksusem.
poniedziałek, 13 maja 2013
Minimalizm na blogach
Moje blogowanie na Blogspocie rozpocząłem od bloga Racjonalne Oszczędzanie, gdzie od początku przewijaly się tematy dotyczące stylu życia i filozofii, pewnego dnia postanowiłem wydzielić Realny Minimalizm z RO by trzymać się porządku tematycznego i zyskać spokojne miejsce dla siebie...
...na RO bowiem zaczęły się kontakty komercyjne, reklamy, prośby o pomoc w reklamie ze strony znajomych, itp. - powoli zrobił się tam mały śmietnik, a ja także z przyjemnością wypróbowywalem różne moduły bloggera.
Blog Realny Minimalizm jednak od początku trzymałem w klimatach minimalistycznych i nie przebajerowywałem go... i wiecie co... spodobało mi się to, bardziej mi się tu zaczęło podobać niż na moim wlasnym blogu głównym!
O ile w życiu staram się dążyc do minimalizmu, na blogach miałem niezły kolorowy chaos, jednak teraz... teraz wolę bardziej stonowane tematy, tapety a z bloga głównego wyciąłem mnóstwo niepotrzebnych pluginów, reklam i innych dingsów.... zobaczcie sami!
http://racjonalne-oszczedzanie.blogspot.com/
Szczególnie z pluginami do wyszukiwarek blokującymi reklamy, blog wygląda naprawdę minimalistycznie :)
...na RO bowiem zaczęły się kontakty komercyjne, reklamy, prośby o pomoc w reklamie ze strony znajomych, itp. - powoli zrobił się tam mały śmietnik, a ja także z przyjemnością wypróbowywalem różne moduły bloggera.
Blog Realny Minimalizm jednak od początku trzymałem w klimatach minimalistycznych i nie przebajerowywałem go... i wiecie co... spodobało mi się to, bardziej mi się tu zaczęło podobać niż na moim wlasnym blogu głównym!
O ile w życiu staram się dążyc do minimalizmu, na blogach miałem niezły kolorowy chaos, jednak teraz... teraz wolę bardziej stonowane tematy, tapety a z bloga głównego wyciąłem mnóstwo niepotrzebnych pluginów, reklam i innych dingsów.... zobaczcie sami!
http://racjonalne-oszczedzanie.blogspot.com/
Szczególnie z pluginami do wyszukiwarek blokującymi reklamy, blog wygląda naprawdę minimalistycznie :)
piątek, 10 maja 2013
Porządki majowe i minimalizm w praktyce - pozbywanie się nadmiaru rzeczy.
Tak jak napisałem w tytule przeprowadzam majowe porządki w duchu minimalizmu.
Pierwsze to pozbywanie się nadmiaru ubrań, także takich, które już nie są potrzebne. Ubrania dobrej jakości rozdaję znajomym lub zostawiam za symbolicznym wynagrodzeniem dla mnie, w lumpeksie. Gorszej jakości przeznaczam na szmaty, lub wystawiam pod śmietnikiem.
Dostałem propozycję, aby część ubrań oddać do domu dziecka i najpewniej skorzystam z niej.
Drugie to pozbywanie się nadmiaru papierów, starej, niepotrzebnej dokumentacji, gazet, niektórych książek... na podobnej zasadzie co z ubraniami.
Trzecie to pozbywanie się niepotrzebnych mebli i innego wyposażenia. Czasem trudno podjąć decyzję tego typu, ale odzyskana przestrzeń w małym mieszkaniu cieszy :)
Na fotce powyżej widzicie zlikwidowany fotel z mojego salonu. Naprawdę był niepotrzebny i zabierał przestrzeń. Z uwagi na duże zużycie mebla rozmontowałem go, wpakowałem do bagażnika i zawiozłem na wieś - pójdzie do kominka albo do jakiś konstrukcji ogrodowych!
Porządki u mnie trwają - a jak jest u was? Napiszcie o tym w komentarzach :)
Pierwsze to pozbywanie się nadmiaru ubrań, także takich, które już nie są potrzebne. Ubrania dobrej jakości rozdaję znajomym lub zostawiam za symbolicznym wynagrodzeniem dla mnie, w lumpeksie. Gorszej jakości przeznaczam na szmaty, lub wystawiam pod śmietnikiem.
Dostałem propozycję, aby część ubrań oddać do domu dziecka i najpewniej skorzystam z niej.
Drugie to pozbywanie się nadmiaru papierów, starej, niepotrzebnej dokumentacji, gazet, niektórych książek... na podobnej zasadzie co z ubraniami.
Trzecie to pozbywanie się niepotrzebnych mebli i innego wyposażenia. Czasem trudno podjąć decyzję tego typu, ale odzyskana przestrzeń w małym mieszkaniu cieszy :)
Na fotce powyżej widzicie zlikwidowany fotel z mojego salonu. Naprawdę był niepotrzebny i zabierał przestrzeń. Z uwagi na duże zużycie mebla rozmontowałem go, wpakowałem do bagażnika i zawiozłem na wieś - pójdzie do kominka albo do jakiś konstrukcji ogrodowych!
Porządki u mnie trwają - a jak jest u was? Napiszcie o tym w komentarzach :)
wtorek, 7 maja 2013
Czy minimalizm jest tylko dla bogatych? Japoński minimalizm i telewizja.
Wiecie co? Japoński minimalizm! To jest to co misiaczki lubia najbardziej! Ja marzę o takim minimalistycznym pomieszczeniu na styl japoński, ładna drewniana podłoga, białe ściany, japońskie motywy wystroju...
...na środku mata i ekskluzywny stolik, a na nim dobry laptop... a może i najlepszy tablet który zastąpi to wszystko...
...pod ścianą dobry zestaw audio z fajną muzyką.... dobra... pomarz sobie...
PROBLEM jest w tym, że aby to osiągnąć potrzebuję mnóstwo dodatkowego miejsca w domu, a mam rodzinę i nie wyrzucę jej przeciez na bruk, czyli trzeba wybudować dom za kilkaset tysięcy zł... w sumie... dużo zbędnych m2... i takie japonskie studio z max. 100 przedmiotów w środku sie wtedy wygospodaruje...
....a kto za to ma zapłacić?
Haaa....
No i zbliżamy się do pewnej analogii, jeden z kolegów mówi, że moje poglądy na blogu minimalistycznym takie jak np. wyrażone tutaj.... zobaczcie:
http://realny-minimalizm.blogspot.com/p/informacja-dla-mediow.html
...przysporza mi hejterskich ataków.
Jednakże wkurza mnie to jak media reagują na fakt, że ja nie jestem z Warszawy... jakbym był jakiś trędowatym, chorym na dżumę czy innego syfa... a przecież świat poza Warszawą istnieje i dlaczego Ty - czytelniku/cztelniczko (autorze bloga/autorko bloga) z prowincji masz być czymś gorszym od Warszawiaka?
Dla telewizji kasujących miliony za bloki reklamowe, problemem jest umożliwić mi dojazd i wzięcie w udziału w wywiadach, na których byłem bardzo pożądany... do chwili kiedy okazało się, że nie jestem z Warszawy... no i dojazd... urlop... hotel....
....a kto za to ma zapłacić?
Powiem wam, że każda z głównych, mainstreamowych telewizji de facto zamienia się w tym momencie w biedaczków proszących mnie o parę groszy...
...ale ja by spotkać takich ludzi nie muszę jechać aż do Warszawy.... wystarczy mi się przejść pod pobliski monopol.
...na środku mata i ekskluzywny stolik, a na nim dobry laptop... a może i najlepszy tablet który zastąpi to wszystko...
...pod ścianą dobry zestaw audio z fajną muzyką.... dobra... pomarz sobie...
PROBLEM jest w tym, że aby to osiągnąć potrzebuję mnóstwo dodatkowego miejsca w domu, a mam rodzinę i nie wyrzucę jej przeciez na bruk, czyli trzeba wybudować dom za kilkaset tysięcy zł... w sumie... dużo zbędnych m2... i takie japonskie studio z max. 100 przedmiotów w środku sie wtedy wygospodaruje...
....a kto za to ma zapłacić?
Haaa....
No i zbliżamy się do pewnej analogii, jeden z kolegów mówi, że moje poglądy na blogu minimalistycznym takie jak np. wyrażone tutaj.... zobaczcie:
http://realny-minimalizm.blogspot.com/p/informacja-dla-mediow.html
...przysporza mi hejterskich ataków.
Jednakże wkurza mnie to jak media reagują na fakt, że ja nie jestem z Warszawy... jakbym był jakiś trędowatym, chorym na dżumę czy innego syfa... a przecież świat poza Warszawą istnieje i dlaczego Ty - czytelniku/cztelniczko (autorze bloga/autorko bloga) z prowincji masz być czymś gorszym od Warszawiaka?
Dla telewizji kasujących miliony za bloki reklamowe, problemem jest umożliwić mi dojazd i wzięcie w udziału w wywiadach, na których byłem bardzo pożądany... do chwili kiedy okazało się, że nie jestem z Warszawy... no i dojazd... urlop... hotel....
....a kto za to ma zapłacić?
Powiem wam, że każda z głównych, mainstreamowych telewizji de facto zamienia się w tym momencie w biedaczków proszących mnie o parę groszy...
...ale ja by spotkać takich ludzi nie muszę jechać aż do Warszawy.... wystarczy mi się przejść pod pobliski monopol.
środa, 1 maja 2013
Kupno roweru.
Nie mam dziś już sił na rozbudowany wpis, trochę dziś potrenowałem, ale lubię prezentować wam zawsze nowy materiał do poczytania i dziś mam dla was temat roweru.
Pierwszy wpis jest na nowym RO, którko i zwięźle podejmuje temat ogólnego zakupu roweru:
Drugi wpis jest u Pawła z Bloga-o-oszczędzaniu, znacznie bliższy duchowi minimalizmu (wedle moich przekonań):
Pierwszy wpis jest na nowym RO, którko i zwięźle podejmuje temat ogólnego zakupu roweru:
Jak wybrać rower?
Drugi wpis jest u Pawła z Bloga-o-oszczędzaniu, znacznie bliższy duchowi minimalizmu (wedle moich przekonań):
Jak kupić używany rower?
Autor:
Administrator bloga
o
01:13
Brak komentarzy:

Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w usłudze TwitterUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Linki do tego posta
Etykiety:
rower
Subskrybuj:
Posty (Atom)