Minimalizm czy egoizm?

W jednej z poprzednich dyskusji komentator zarzucił mi, że to moje oszczędzanie i minimalizm to po prostu egoizm, czyli oszczędzanie dla mojej własnej wygody i minimalizm tylko dla mojej własnej wygody, czyli że niby coś nie tego...!

Bingo!

Niechcący komentator przedstawił wielką zaletę mojego minimalizmu i oszczędzania, którą Państwo możecie wykorzystać!

Krytykant chciał blog skrytykować a tymczasem 'sprzedał' mi fajny pomysł na post i de facto poparł mnie :)



Oczywiście drodzy Państwo!

Ja się nie zajmuję życiem mojej sąsiadki spod jedynki, sąsiada spod trójki, ja się nie zajmuję oszczędnościami kuzyna ani nie analizuje wegetarianizmu żony szwagra, czy minimalizmu Gienka z dawnej szkoły.

Zajmuję się i koncentruję na oszczędzaniu i minimalizmie swoim własnym, przedstawiając Państwu na moich blogach sposoby, które możecie Państwo wykorzystać dla swojej korzyści i wygody.

Daleko mi do nawracania kogoś na minimalizm, racjonalne oszczędzanie, sport czy dobrą dietę - staram się przede wszystkim skupić na sobie (i skoro pisze blogi to Wam pokazać ten przykład).

Może coś, z tego co napiszę się przyda w domu? W praktyce? Na moich poradach skorzystało kilka osób z mojego otoczenia wprowadzając je w praktyce.

I tak np. za moją sprawką skomplikowany ogród, pełen klombów, skalniaków, itp. zyskał minimalistyczne oblicze, jednocześnie stając się o 50% łatwiejszy dla utrzymania dla właściciela. I wiecie co - wszyscy zgadzają się, że jest to po prostu ładne. Jest to wielka ulga dla właściciela, który ma chory kręgosłup.


Generalnie można jedynie zaczynać od siebie i przede wszystkim od siebie, koncentrując się przede wszystkim na swoim własnym podwórku.

Tak - tu chodzi przede wszystkim o moją wlasną wygodę - wygodę i pomysły, z których i Wy możecie skorzystać. Zmiany trzeba zaczynać od siebie, a nie od "uzdrawiania" życia innych.


P.S. Coś humorystycznego odnośnie zaczynania od siebie :)

Nigdy nie pozwalaj sobie na tzw. "dzień świni" - Jesteś przedsiębiorcą? Zawsze dbaj o siebie!!!

Komentarze

  1. No wlasnie, przeciez o to chodzi. Dlaczego mielibysmy dazyc do minimalizmu w imie "niewygody"... Przeciez to nie mialoby sensu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. napiszę o tym drugi wpis - tym razem o minimalizmie i ekologii :)

      myślę, że ta sama zasada tyczy sę ekologii?

      Usuń
  2. A to mnie zdziwiłeś! Ktoś uważał, że można komuś czegoś oszczędzić?
    Mnie się wydaje, że każdy w dużej mierze jest egoistą, ale niektórzy uważają, że nie są i ze zdwojoną siłą rzucają się na innych, żeby im to wytknąć.
    Mam pewien pomysł na post o oszczędzaniu, ale jeszcze nic o nim nie powiem, poczekam aż się rozwinie :).
    A póki co ciekawa jestem, jak moje inwestycje w zmianę pieców się opłacą. Na pewno po sezonie będzie można się spodziewać porównania rachunków.
    I nie robię tego dla ogółu, ale dla siebie, ale to chyba oczywiste, poza tym dzięki temu nie siedzę na garnuszku pomocy społecznej, a taki los by mi pewnie groził za jakiś czas, gdybym nie starała się ograniczać kosztów życia.
    Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pewno ciekawe będzie usyszeć o tej zmianie pieców i jak to się zakonczyło finansowo

      i może przez to ktoś skorzysta :)

      czyli konstruktywny egoizm może przynieść dobro ogółowi

      Usuń
  3. W naszej kulturze panuje chyba ciągle "etos" umartwiania się. I dlatego Ty ze swoim przyjemnym stylem życia musisz zostać potępiony. Zamiast tyrać do usranej śmierci, zadłużać się po uszy i napędzać szaloną konsumpcję, ośmielasz się... postępować inaczej! Jak śmiesz?! :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Egoizm czyli dbanie o własny interes jest zaletą, a nie wadą. W przeciwieństwie do egocentryzmu. Zmieniam swoje życie przede wszystkim dla siebie i dla swoich bliskich. I to przede wszystkim ja i moi bliscy mamy na tych zmianach korzystać. Jesli PRZY OKAZJI skorzysta na nich "reszta świata" to fajnie, ale jeśli nie, to nie...
    Mogę dać przykład, mogę pokazać możliwości, ale nie będę robił czegoś ZA KOGOŚ jeśli tylko ten ktoś sam może robić za siebie :)
    Choć mogę mu pomóc :)
    Roman

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że kwestię egoizmu powinno się raczej rozpatrywać w odniesieniu do relacji z najbliższymi osobami. Jeśli moje preferencje nie pokrwają się z preferencjami małżonka, to można wypracować kompromis. W przeciwnym razie, ślepo upierajc się przy swoim, nie licząc się z opinią drugiej osoby, zatruwając jej życie, owszem, jesteśmy egoistami. Minimalizm nie ma nic do tego. W równym stopniu, nadmierny konsumpcjonizm niszczący relacje z najbliższą osobą jest egoizmem.

    Nie ulega wątpliwości, że skłonności do minimalizmu w dłuższej perspektywie są znacznie korzystniejsze dla rodziny, niż konsumpcjonizm.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jednakże jeśli minimalista zwiąże się z 'maksymalistką' to czy nie będzie z tego problemów?

      Usuń

Prześlij komentarz

UWAGA! Wszelkie komentarze wyglądające na reklamę oraz zawierające linki komercyjne zostaną skasowane!

Popularne posty z tego bloga

Spotkania klasowe po latach - dlaczego wszyscy pieprzą, że to nie ma sensu?

Życie analogowe czy cyfrowe?

Miasto idealne?