Wojna... środek do celu.... oraz przyszłość i wychowanie dziecka.

Dziś dwa trudne tematy, nad którymi się zastanawiam. Pierwszy to wzięcie przez Polskę udziału w wojnach imperialnych. Mieliśmy, jako kraj, podbić Irak i Afganistan i wciąć udział w podziale bogactw Orientu. Do Polski miała popłynąć szerokim strumieniem ropa naftowa a polskie firmy inwestujące w Iraku dać pracę młodym ludziom, tak jak to było w latach 80-tych.

Czy wojna okazała się skutecznym narzędziem polityki kolonialnego rozwoju? W tej chwili media już nawet nie reagują, jak kolejny Polak służący w polskiej armii, lub w wojskach najemniczych (Blackwater, US Army, itp.) powraca do domu w plastikowym worku.



Wydaje mi się, że przemoc i bajania o podboju Orientu (w oficjalnym języku polityki - walka o stabilizację i rozwój demokracji) poniosły totalne fiasko.


Drugą kwestią poruszoną w temacie jest sposób wychowania i edukacji dziecka w wieku szkolnym zgodnego z duchem minimalizmu, ten temat publikuję na innym blogu: http://wystarczy-mniej.blogspot.com/2013/05/jak-edukowac-dziecko-zgodnie-z-duchem.html

Komentarze

  1. O ile najemników wysyłanych na front wystarczyło kupić paroma "srebrnikami", o tyle potencjalnie kłopotliwe mogło być uzyskanie aprobaty społecznej (jak się okazało obawy rządzących były zupełnie niepotrzebne). I tą iście szatańskim sposobem, również kupiono, tyle że obietnicą podziału łupów wojennych. Niniejszym polskie społeczeństwo dało się w prosty sposób zdemoralizować i "klepnąć" szambo moralne tego przedsięwzięcia, bez zadawania zbędnych pytań. Jest to jeszcze bardziej szokujące, bo dotyczy społeczeństwa w kraju wielokrotnie poddawanym eksterminacji ludności i okupowanym przez obce (a nie tak dawno nawet przez własną) armie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

UWAGA! Wszelkie komentarze wyglądające na reklamę oraz zawierające linki komercyjne zostaną skasowane!

Popularne posty z tego bloga

Spotkania klasowe po latach - dlaczego wszyscy pieprzą, że to nie ma sensu?

Dorodango

Życie analogowe czy cyfrowe?